-Mamo! –
usłyszałam głośny, dziewczęcy głos dochodzący z piętra wyżej – Mamo! – cicho westchnęłam,
w głębi duszy wiedząc, o co chodzi dziewczynie i skierowałam się w stronę
schodów.
Idąc minęłam
ścianę pełną fotografii. Zdjęcia przedstawiały czteroosobową rodzinę. Wysoki,
nieco umięśniony mężczyzna o czarnych włosach i brązowych oczach obejmował znacznie
niższą od niego, szczupłą kobietę. Miała ciemne włosy sięgające za ramiona i
również brązowe oczy. Przed małżeństwem stała dwójka dzieci. Pierwszy z nich,
chłopiec, miał jedenaście lat i był bardzo niski, dokładnie tak, jak jego mama.
Miał czarne, krótko obcięte włosy i brązowe, wpadające w piwne oczy. Obok niego
stała dużo starsza, bo mająca już szesnaście lat, wysoka i wyjątkowo szczupła
dziewczyna. Miała błękitne oczy, jako jedyna z całej rodziny oraz bardzo
długie, czarne włosy spięte w warkocza.
Uśmiechnęłam
się w myślach widząc zdjęcie. Kiedy znalazłam się na górze, od razu dotarły do
mnie odgłosy kłótni pomiędzy rodzeństwem. Bez pukania weszłam do pokoju
nastolatki, gdzie zastałam i ją i jej brata.
-Ile razy
mam powtarzać, że nie wolno ci tu wchodzić?! – dziewczyna wydzierała się na
bruneta.
-Ale
obiecałaś, że mi go dasz! – kontratakował chłopak. Musiałam wkroczyć.
-Hej, hej!
Co tu się dzieje? – stanęłam –pomiędzy obojgiem, żeby przypadkiem się nie
pozabijali – O co znów chodzi?
-Sam po raz
kolejny bez pytania wszedł do mojego pokoju i standardowo coś zepsuł –
wyjaśniła ze skrzyżowanymi na piersi rękoma niebieskooka.
-Ale ona
obiecała dać mi Optimusa!
-Sam, nie
krzycz, proszę. A ty, Miko, dlaczego nie chcesz dać mu przytulanki? Nie mów mi
tylko, że aż tak się do niej przywiązałaś…
-Oczywiście,
że nie – szybko zaprzeczyła – Ja tylko… Ona zawsze była moja… A wcześniej
twoja. Nie powinnam przekazać jej swoim dzieciom? W końcu znając życie Sam ją
zepsuje.
-Nieprawda,
obiecuję – powiedział chłopiec z ręką na sercu.
-Widzisz? – wskazałam
na ciemnowłosego –Sam obiecuje.
Miko westchnęła
ze zrezygnowaniem i wyjęła spod sterty poduszek na łóżku pluszaka – Optimusa Prime’a,
po czym niechętnie podała go bratu. Ten ze szczęścia zaczął skakać, a kiedy już
się uspokoił, przytulił pierw ją, potem mnie.
-Dziękuję,
dziękuję, dziękuję! – brązowooki wybiegł z pomieszczenia, najpewniej do swojej
sypialni. Ja w tym czasie podeszłam do córki i delikatnie pocałowałam ją w
czoło.
-Moja
kochana…
-Mamo…
Miałaś już tak nie robić – starała się być „silna”, ale ostatecznie objęła mnie
w talii i przytuliła się. Zaczęłam głaskać ją po włosach.
-Wiesz, że
cię kocham?
-Oczywiście,
że tak. Przecież przypominasz mi o tym dzień w dzień – zaśmiałyśmy się, po czym
córka uwolniła mnie z uścisku.
-No to
mówiłaś, że Sam coś ci zepsuł?
-Tak!
Świetnie, że mi o tym przypomniałaś! – nastolatka podeszła do biurka i zebrała
z niego różową komórkę, po czym podała mi urządzenie – Nie wiem, co chciał
zrobić, ale telefon nie chce się włączyć, próbowałam już chyba wszystkiego - obejrzałam
dokładnie komórkę, ale wyglądała normalnie.
-Dam ją
tacie i zobaczymy, co da się zrobić – puściłam Miko oczko, a ona zaśmiała się
pod nosem.
-Dzięki
mamo. Jesteś najlepsza.
-Wiem –
zażartowałam – Ale pamiętasz, jaką mamy umowę?
-Tak –
ciemnowłosa pokiwała głową, po czym usiadła na łóżku, a ja razem z nią. Musiałyśmy
odprawić nasz mały rytuał, jak co dzień.
Dear Daughter,
Hold your head up high
There's a wold outside that's passing by
Dear Daughter,
Never lose yourself
Remember that you're like nobody else
Life throws you into the unknown
And you feel like you're out there all alone,
These are words that every girl should have a chance to hear
There will be love
There will be pain
There will be hope
There will be fear
And through it all, year after year
Stand or fall I will be right here
For You.
Dear Daughter,
Don't worry 'bout those stupid girls
If they try to bring you down
It's cuz they're scared and insecure
Dear Daughter,
Don't change for any man
Even if he promises the stars
And takes you by the hand
Life throws you into the unknown
And you feel like you're out there all alone,
These are words that every girl should have a chance to hear
There will be love
There will be pain
There will be hope
There will be fear
And through it all, year after year
Stand or fall I will be right here
For you~
Dear Daughter,
I was just like you
And just like me you're gonna make it through,
These are words that every girl should have a chance to hear
There will be love
There will be pain
There will be hope
There will be fear
And through it all, year after year
Stand or fall I will be right here
And after all I will be right here,
For you
Hold your head up high
There's a wold outside that's passing by
Dear Daughter,
Never lose yourself
Remember that you're like nobody else
Life throws you into the unknown
And you feel like you're out there all alone,
These are words that every girl should have a chance to hear
There will be love
There will be pain
There will be hope
There will be fear
And through it all, year after year
Stand or fall I will be right here
For You.
Dear Daughter,
Don't worry 'bout those stupid girls
If they try to bring you down
It's cuz they're scared and insecure
Dear Daughter,
Don't change for any man
Even if he promises the stars
And takes you by the hand
Life throws you into the unknown
And you feel like you're out there all alone,
These are words that every girl should have a chance to hear
There will be love
There will be pain
There will be hope
There will be fear
And through it all, year after year
Stand or fall I will be right here
For you~
Dear Daughter,
I was just like you
And just like me you're gonna make it through,
These are words that every girl should have a chance to hear
There will be love
There will be pain
There will be hope
There will be fear
And through it all, year after year
Stand or fall I will be right here
And after all I will be right here,
For you
Rady mojej mamy, które przekazała mi w
swoim pożegnalnym liście, zamieniłam w piosenkę. I już od ponad dziesięciu lat
ja i Miko śpiewamy ją, dzień w dzień, aby nie zapomnieć, że jesteśmy rodziną i
że zawsze i wszędzie będziemy się w spierać. Chcę jej tym także przypominać, że
zawsze może na mnie liczyć. I chyba mi to nawet wychodzi…
***
Stałam za oknem i przyglądałam się,
jak dzieciaki wchodzą do szkolnego Autobusu. Za każdym razem, kiedy opuszczały
dom bałam się, że już nie wrócą. Ale wtedy przypominałam sobie, że Decepticonów
już nie ma, że wojna się skończyła i nie mam już o co się bać. No i…mam jeszcze
męża…
Tim objął mnie w talii i zaczął
delikatnie całować moją szyję. Robiła tak zawsze, dzień za dniem, kiedy miałam
zostać w domu sama. Dzieci szły do szkoły, on do pracy. Mimo tylu lat,
ostatecznie Tim został psychologiem i teraz pomaga ludziom zapomnieć o wojnie.
Ja zajmuję się dziećmi i domem, jak to robiły kobiety przed wojną. Jak robiła
to mama…
-Kocham cię – wyszeptał mi do ucha
mężczyzna – Zawsze i wszędzie…
-Ja ciebie też… I to się nigdy nie
zmieni…
Tak, to jest już koniec tej historii. Mam nadzieję, że podobała się Wam tak, jak mi i że będziecie czytać moje kolejne blogi, a pojawią się, to Wam obiecuję. No i skrycie liczę na komentarze, tak na koniec :D Ogólna opinia o opowiadaniu:-) I za niedługo będę robić ankietę, w której będziecie mogli zagłosować na mój najlepszy blog ;-) Dowiem się dzięki temu co cenicie w moich opowiadaniach i co powinnam zmienić :-)
Dziękuję za Waszą cierpliwość, w końcu wiem, że rozdziały często był spóźnione. I dziękuję, że byliście ze mną, że czytaliście, nawet jeśli nie nie komentowaliście. A i dziękuję właśnie wszystkim, którzy komentowali ;-) Wasz opinia była bardzo pomocna :-)
Jeszcze raz dziękuję i mam nadzieję, że do przeczytania ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz