Strony

piątek, 29 kwietnia 2016

Rozdział XVI - Próżne starania


Nie składaj obietnic, jeśli nie jesteś pewny, czy zamierzasz ich dotrzymać.

Nicholas Sparks

Staliśmy przed trzypiętrowym, zniszczonym budynkiem. Było ciemno, ale jasny księżyc zdołał przedrzeć się przez warstwę chmur i choć trochę oświetlić nam drogę. Podłoże było wyłożone asfaltem. Widać było, że szpital był bardzo zadbany w dniach swej chwały. Dobra droga do dojazdu, kilka pięter, niegdyś drzwi na czujnik ruchu, teraz po prostu drzwi.  Być może rzeczywiście uda się nam znaleźć tu lek. Na pewno, musi nam się udać!

czwartek, 21 kwietnia 2016

Rozdział XV - Poczucie winy


Wysłali mnie daleko, bym znalazła fortunę
Skrzynię wypełnioną diamentami i złotem
Dom żył cieniami i potworami
Korytarze jęczały echem

I siedziałam sama, w łóżku aż do rana
płacząc "oni idą po mnie"
Próbowałam zachować te sekrety dla siebie
Mój umysł jest jak śmiertelna choroba

Jestem większa niż moje ciało
Jestem zimniejsza niż ten dom
Jestem wredniejsza niż moje demony
Jestem większa niż te kości


I wszystkie dzieci płakały
"proszę przestań, przerażasz mnie"
Nie mogę powstrzymać tej okropnej energii
Cholera, prawda, powinniście się mnie bać
Kto ma kontrolę?
Halsey – Control

-Dlaczego mnie nie ocaliłaś? – ponowił pytanie, a ja myślałam, że zaraz się rozpłaczę – Mogłaś uratować nas wszystkich…

czwartek, 14 kwietnia 2016

Rozdział XIV - Desperackie decyzje


Czy jesteś obłąkany, jak ja? Jesteś dziwaczny, jak ja?
Zapalasz zapałki, aby połknąć płomień, jak ja?
Nazywasz siebie pieprzonym huraganem, jak ja?
Wytykasz palcami, bo nigdy nie weźmiesz winy na siebie tak jak ja?

I wszyscy ludzie mówią
Nie możesz się obudzić, to nie sen
Jesteś częścią maszyny, nie człowiekiem
Z wyimaginowaną twarzą, żyjesz na ekranie
Z małą pewnością siebie, więc funkcjonujesz przez benzynę

Oh, ooh, oh, ooh, oh, oh
W moim kodzie jest chyba błąd
Oh, ooh, oh, ooh, oh, oh
Te głosy nie zostawia mnie w spokoju
Cóż, moje serce jest złote, a moje ręce są chłodne
Halsey – Gasoline

Tim... Jego cała twarz była posiniaczona. Miał rozciętą wargę i brew, a nos wyglądał na złamany. Jego koszulka była rozdarta i ukazywała kolejne, większe siniaki. Z przerażeniem w oczach podeszłam do niego i delikatnie złapałam za rękę. Stojąca obok Maddy odciągnęła mnie jednak od niego, na koniec sali. Tam nikt nie mógł nas usłyszeć.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Rozdział XIII - Nigdy nie trać czujności

Hej. Jakoś się w sobie zebrałam i udało mi się napisać nowy rozdział :D Mam nadzieję, że się Wam spodoba :-) Miłego czytania ;-)

Buduje imperium ze stosu patyków, patyków i kamieni, patyków i kamieni
Fundamenty zrobione są ze złamanych serc, złamanych serc i złamanych kości
Głosy w mojej głowie krzyczą ''przegrasz, przegrasz''
Pomimo tego, że odwróciłam moich wrogów w muzy w moje muzy

Daj mi trochę inspiracji, dewastacji i amunicje
Powiedz, że jestem zjawą, wadą; Co to za różnica?

Kiedy wszystko rozrywasz na strzępy to to tylko DNA
Niszcząc to czego się boimy
Nienawiść jest taką starożytną grą
Kiedy jesteśmy wszystkim tym co zostawiliśmy, dalej staramy się to zabić
Udając, że jesteśmy ze stali
Żyjąc na polu bitwy
DNA - Clarity